Błędne wskazania naświetlania

Przykro nam, że musimy poderwać zaufanie do automatyki elektronicznej w przypadku pomiarów światła. Jednak wszystkie te zależności należy wyjaśnić, aby można było prawidłowo ocenić odczyt przyrządu. Niezależnie od właściwego wycechowania musimy zwracać uwagę na prawidłowe trzymanie światłomierza. Otwór, przez który pada światło, jest przykryty podobną do plastra miodu soczewką, którą należy tak ustawić, aby światło padało na fotokomórkę pod takim kątem, jaki odpowiada ustawieniu aparatu fotograficznego w stosunku do fotografowanego przedmiotu. Jeśli będziemy trzymać światłomierz zbyt wysoko w kierunku nieba, to będzie na niego padało odpowiednio więcej światła niż wtedy, kiedy jego otwór zwrócimy w kierunku ziemi lub pierwszego planu. Z uwagi na to, że pierwszy plan jest najczęściej najważniejszy, wykorzystujemy odpowiednie dla niego wskazania (aby niebo nie wyszło zbyt jasne, można ewentualnie wykorzystać filtry połówkowe). Przy zdjęciach osób na jasnym tle będzie ono odbijało dużo więcej światła, co może doprowadzić do niewystarczającej oceny naświetlenia, a w konsekwencji do zbyt ciemnego odtworzenia osób. W takim przypadku doświadczony fotograf wykonując pomiar podejdzie bliżej, aby tło nie oddziaływało zbyt mocno. Jeśli ubierzemy manekin raz w białe, a raz w czarne ubranie, otrzymamy różne wskazania przyrządu; jeśli będziemy się kierować tymi wskazaniami, to twarz wyjdzie albo za ciemna, albo za jasna. Przy wyraźnych zdjęciach modelek należy wyrównywać nieco jaśniejsze odtworzenie ciemnych materiałów i nieco założoną biel, co pozwala uzyskać lepszy rysunek. Dokładniejsze jednak wyniki uzyskamy wtedy, gdy zastosujemy wspomnianą już wielokrotnie szarą tablicę.

Wreszcie musimy pomyśleć o działaniu efektu Schwarzschilda. Dla prawie wszystkich warstw fotograficznych istnieje prawo, że iloczyn:

i • t (wielkość oświetlenia razy czas naświetlania),

nie we wszystkich przypadkach prowadzi do tego samego zaczernienia na określonej błonie. Przy wysokich wielkościach oświetlenia wystarczają krótsze czasy naświetlania niż przy słabych. W każdym przypadku powstające różnice wchodzą w rachubę, jeśli wskutek małego natężenia oświetlenia lub bardzo małego otworu przysłony musimy stosować czasy rzędu sekund. Dla lepszego zrozumienia podajemy przykład. Jeśli przy 32 000 luksów i przysłonie 4 czas naświetlania wynosi 1/250 sekundy, wtedy bez zwracania uwagi na efekt Schwarzschilda przy 32 luksach i tej samej przysłonie czas naświetlania będzie wynosił 4 sekundy. Biorąc pod uwagę efekt Schwarzschilda przy wykładniku 0,8 (niestety jest on nierówny dla rozmaitych emulsji) musimy czas naświetlania podnieść do 22 sekundy Przy błonach barwnych mamy komplikacje — na błonie znajdują się trzy różne warstwy emulsyjne, które mogą wykazywać różnice wartości wykładnika Schwarzschilda. Trzy warstwy zgrane ze sobą dla zwykłych czasów naświetlania ok. 1/50 sekundy, dla dłuższych czasów mogą wykazywać rozbieżności. W przypadku barwnych błon negatywowych możemy fakt ten pominąć, gdyż materiał możemy łatwo wyrównać w czasie wykonywania kopii. Na błonach odwracalnych zmienią się natomiast ewentualnie podstawowe odcienie barw, gdy przejdziemy do dłuższych czasów naświetlania.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *