Pomiar temperatury barwowej światła

Pomiar temperatury barwowej światła.

Natężenie oświetlenia mierzymy za pomocą światłomierza, podczas gdy za pomocą miernika temperatury barwowej możemy określić jego barwę. Zanim wyjaśnimy działanie tego przyrządu w zastosowaniu do materiałów odwracalnych, musimy najpierw rozszerzyć i wyjaśnić znaczenie określenia „temperatura barwowa światła”. Jak wszystkim wiadomo, lampa żarowa daje światło bardziej żółte niż światło słoneczne, przy czym to ostatnie jest różne przy dużym zachmurzeniu i przy pięknej pogodzie. Określenie „mniej lub więcej żółte” jest naturalnie bardzo mało dokładne i powinniśmy przyjąć jakąś stałą skalę porównawczą, aby móc wykonywać takie oznaczenia. Taką skalą porównawczą jest skala żarzącego się ciała czarnego. Jeśli włożymy żelazo do pieca kowalskiego lub hutniczego i będziemy je ogrzewać, przyjmie ono najpierw barwę żaru wiśniowego, później żaru czerwonego, następnie żaru żółtego, aż dojdzie do barwy żaru białego. Każdej temperaturze żelaza odpowiada określona barwa żaru związana z, określonym promieniowaniem świetlnym rozgrzanego ciała. Rozgrzane ciała tej samej barwy wykazują przy wyższych temperaturach taką samą barwę żaru, jeśli tylko naturalnie zniosą wyższą temperaturę. Ciała czarne jednak wypromieniowują przy tej samej temperaturze więcej promieni niebieskich niż ciała szare lub białe. Wysyłają one światło, które w przypadku żelaza możemy osiągnąć tylko przy wysokich temperaturach. Jako ciało porównawcze przyjęto ciało doskonale czarne.

Należy jeszcze przy tym zwrócić uwagę, że temperaturę możemy mierzyć nie tylko w stopniach Celsjusza lub Fahrenheita, ale również i w stopniach Kelvina. Przeliczenie jest bardzo proste, bowiem stopnie Kelvina możemy wyrazić jako stopnie Celsjusza + 273°, tzn. że podają one temperaturę w jednostkach Celsjusza ponad zero absolutne.

W skali tej możemy mierzyć barwę światła wszystkich ciał promieniujących światło. Nie możemy do tego rodzaju zaliczyć wyładowań w gazach, gdyż wysyłane przez, nie światło nie jest spowodowane przez ogrzewanie. Mówimy wtedy o tak zwanym zimnym świetle, gdyż jego skład widmowy nie odpowiada widmu promieniowania wysyłanego przez ciała ogrzane. Mamy z tym do czynienia również w przypadku lamp ksenonowych jak również lamp błyskowych elektronowych zawierających ksenon. Lampy fluorescencyjne wysyłają światło zielone spowodowane wyładowaniami w parach rtęci, jakkolwiek dla oka wydaje się, że wysyłają one światło podobne do lampy żarowej lub zależnie od typu podobne do światła dziennego. Dzieje się to wskutek zmiany energii na luminoforze znajdującym się wewnątrz lampy.

Podawanie barwy źródła światła w stopniach Kelvina nie było jednak zadowalające i dlatego zrobiono pewien krok naprzód, aby można było w prosty sposób oceniać właściwości i wykonywać przeliczenia przy wyborze filtrów. Wprowadzono drugie określenie temperatury barwowej, a mianowicie „mired”. Słowo to jest pochodzenia amerykańskiego i powstało ze skrótu „micro reciprocal degree”. W określeniu „mired” jest już zawarte słowo stopień (degree), tak że nie należy mówić „stopnie mired”. Mired jest odwrotnością milionowych części wartości wyrażonych w stopniach Kelvina albo, jak możemy to inaczej określić, mired (M) jest równy 1 000 000 — 106 podzielonemu przez stopnie Kelvina:

M=106/K

Dekamired jest równy 10 M.

Na rysunku po lewej stronie podane są wartości w stopniach Kelvina i w miredach odpowiadające naturalnie wyżej podanemu wzorowi, tzn. wyższym temperaturom odpowiadają wyższe stopnie Kelvina, lecz niższe wartości w miredach.

Wielka zaleta miredów polega na tym, że w dekamiredach możemy określać barwy filtrów używanych do wyrównania temperatury barwowej światła używanego szczególnie dla materiałów odwracalnych. Oznaczenia zostały tak dobrane, że można je bardzo łatwo dostosować do warunków temperatury barwowej działającego światła. Różnicę między wartością zmierzoną a zaleconą dla danego rodzaju błon barwnych obliczamy w miredach i na obiektyw nakładamy filtry o odpowiadającej jej liczbie. Liczby określające barwę światła w miredach są przy tym bardzo proste; w zależności od wartości filtrów podwyższają się (filtry różowe) albo obniżają (filtry niebieskie). Poważniejsi producenci wprowadzili do handlu zestawy filtrów zdjęciowych składające się z dwóch serii o barwach różowej i niebieskiej, z których każda ma filtry o wartościach 1,5—3—6—12 miredów. Uchwyty gwintowane lub nasadkowe są tak zbudowane, że filtry można umieszczać jeden na drugim w celu uzyskania wartości pośrednich. Przy prawidłowym ich zastosowaniu można zapobiec wszelkim zniekształceniom barw na błonach odwracalnych, a tylko tych to dotyczy, gdyż błony negatywowe możemy skorygować w trakcie wykonywania kopii. Można również dobierać właściwości różnych wyrobów lub wzajemnie dostosowywać właściwości odbiegających od siebie barwnie emulsji tego samego gatunku, aby nie mieć do czynienia z dużą ilością, lecz tylko z jednym numerem emulsji. Czynności te powinien wykonywać jednak fachowiec. W oparciu o zdjęcia próbne możemy już na podstawie pierwszej błony ocenić celowość zastosowania słabego filtru względnie obliczyć go, jeśli miernik temperatury barwowej lub wykres podany na rys. 1 będą nas informować o tym, że światło oświetlające obiekt ma odchylenia od zalecanych wartości w stopniach Kelvina. Do tego celu może być przydatny również zupełnie jasny filtr żółty, o gęstości optycznej odpowiadającej filtrowi Agfa lub ORWO nr 32, dający dobre wyniki przy zwalczaniu niebieskich i purpurowych zadymień.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *